Z tą tabaką miałem styczność tylko raz więc opisać mogę tylko pobieżnie.
Jest to tabaka ziołowa dostępna na terenie Indii i azjatyckiej części Rosji. W Polsce prawie niemożliwa do dostania. Wyprodukowana jest z bliżej nieokreślonego gatunku "czegoś", równie dobrze może to być stare plastikowe krzesło doprawione chlorem. Jest to najmocniejsza tabaka jaką tabaczył mój nos. W smaku nie wyczuwa się żadnych znanych z tradycyjnych tabak zapachów jak nutka czekolady, mentolu etc. Właściwie nie mam zielonego pojęcia jaki to smak. Po zaciągnięciu pozostawia (poza morzem łez, chwilowym bezdechem i lejącym nosem) uczucie jakby wyszło się z basenu, właściwie zaciągnięcie się czystym chlorem właśnie tak sobie wyobrażam.
W brew pozorom nie jest to wszystko dla mnie minusem. Co prawda stworzył to chyba sam szatan, i do końca nie wiem czy wszystkie składniki tej tabaki są legalne w Polsce, lecz daje ona strasznego "kopa". Mocne ocucenie coś jak wstanie z rana i walnięcie się w głowę z całej o ścianę czy niski sufit - od razu stawia na nogi. Przy czym idealnie wręcz oczyszcza zatoki aż do cna.
Największą jej zaletą jest to że puszeczka jest b.duża jak na moc. Mówi sam za siebie fakt iż częstował mnie ją ktoś kto miał od roku tą puszeczkę i nawet połowy nie opróżnił. Jest to związane z minimalnymi ilościami w jakich się ją bierze. Jeśli ktoś lubi wyzwania i natury technicznej (jak sprowadzenie) i mentalnej (odwaga) to szczerze polecam!
Czerwiec 22, 2011
Grudzień 21, 2019